Valthume - 2014-02-04 18:14:54

http://imageshack.com/a/img823/9008/h9tt.png

Olbrzymie płyty tektoniczne, które są głównym siedliskiem skrzydlatych gadów.

Yvette - 2014-02-04 18:38:04

Wstąpiła na smocze ziemie, krytycznym wzrokiem omiotła całe to miejsce. Teren wyglądał jak po ogromnym kataklizmie, który wszystko zniszczył. Jedynie co wyróżniało się wśród zarośniętych trawą skał, był średniej wielkości strumień. Stanęła na krawędzi jednej z pękniętych płyt i przeskoczyła nad przepaścią, których było tu pełno. Położyła się przy wodzie i przez chwilę patrzyła na płynący szybko nurt.
'Zajęcie' przerwał jej cichy, smoczy ryk. Uniosła łeb i spojrzała w niebo - wysoko, na wysokości chmur latał jeden z gadów, których było tu jeszcze więcej niż szczelin między płytami.
Po chwili bestia odleciała, prawdopodobnie nawet nie zauważyła lodowej lwicy w dole. Yvette ziewnęła, oparła łeb na łapach, a po chwili zamknęła oczy, aczkolwiek zachowała czujność.

Aketsu - 2014-02-06 18:00:22

Tygrysica weszła na spękane żarem i gorącem doliny, należące podobno do smoków. Tak, mogła w to uwierzyć. Cały ten teren przypominał jedno wielkie smocze legowisko. Uśmiechnęła się z goryczą. Zgrabnie przeskoczyła nad kilkoma niewielkimi rozpadlinami i usiadła na kamieniu. Rozglądając się zauważyła biało ubarwioną samicę lwa. Nie podchodziła jednak. Nie znała jej i wolała zachować czujność. Jedynie się przyglądała, nasłuchując jednocześnie miarowego szumu skrzydeł.

Yvette - 2014-02-06 20:31:07

Usłyszała czyjeś kroki, chwilę później poczuła na sobie czyjeś spojrzenie.
Jej przeszywający, lodowy wzrok spoczął na białej tygrysicy, już na pierwszy rzut oka było widać, iż tamta była młoda i zapewne niedoświadczona. Koniuszek jej ogona zadrżał, jak gdyby przed atakiem lecz po chwili Yve straciła zainteresowanie obcą.
- Będziesz wgapiać się we mnie w ciszy, niczym to bezrozumne ciele, czy odezwiesz się kiedyś? - zapytała z nutką znużenia w głosie.

Aketsu - 2014-02-06 20:47:40

- A czy zasługujesz na to, by z tobą rozmawiać? - zapytała, automatycznie przestawiając się na tryb agresywny. Zauważyła drganie ogona lwicy. Potem jednak prychnęła. Nie miała zamiaru rozmawiać z kimś tak aroganckim jak ona. Potem odwróciła wzrok. Jakkolwiek tygrysica była towarzyska, to nie aż tak, by wdawać się w nudną pogawędkę z kimś takim jak lwica. Zaczęła wpatrywać się w odległy horyzont

Yamatai - 2014-02-06 20:59:45

Wkroczyła niepewnie na ogromne płyty tektoniczne będące domem smoków. Przeskakiwała nad głębokimi czeluściami z niespotykaną zgrabnością, jednakże po chwili straciła zainteresowanie czymkolwiek, gdyż wyczuła znajomy zapach, oraz... dziwny odór. Lekko unosząc szczupłą, drobną sylwetkę w powietrzu mijała kolejne przeszkody, po czym na horyzoncie dostrzegła znajomą osobistość, której barwy futra kojarzyły się jedynie z lodem i mrozem, zaś nieopodal zwykłą tygrysicę, będącą albinosem.
Usiadła na jednej ze skał i omiotła wzrokiem okolicę... rzekę, wodospad, towarzyszki, niebo, po czym się odezwała.
- Witaj, Yve, Ty również, przypadkowa, pasiasta istoto. - jej melancholijny wzrok otaksował ową tygrysicę od góry do dołu, po czym powróciła do lwicy. - Czemuż to nie dostałam zaproszenia na tak zacną biesiadę? Towarzystwo też arystokratyczne, zaś Ty, Yvette, nie zasługujesz na uwagę, jesteś nędznikiem, gorszym, niż ta nadworna larwa, która właściwie nadaje się jedynie do mycia kafli. - parsknęła tonem pełnym ironii, oraz drażliwości, jednakże pysk nie ujawniał żadnych uczuć. Wychyliła łeb do przodu czekając na odpowiedź.

Raynar - 2014-02-06 21:07:35

Raynar przekładał łapami monotonnie, od czasu do czasu posilając się upolowaną zwierzyną, a takowe nie trudno było znaleźć. Smoki zazwyczaj preferują nieco większe ofiary niż np. pojedyncze króliki. Biały wędrowiec dotarł aż nad wielkie płyty tektoniczne, między którymi rozlegały się przepaście, prawdopodobnie nawet do wnętrza Ziemi. Nie starał się jakoś specjalnie kryć, Nie zależało mu na pozostaniu niezauważonym, istnieje bardzo niewielka szansa, że Kot wpadnie w jakąkolwiek niebezpieczną zasadzkę, nawet jeśli w grę wchodziły smocze gady.
Już w oddali udało się mu dostrzec na drodze trzy, dostojne kocice. Nie była to dla niego żadna nowość, więc szedł dalej, w ich kierunku.

Yvette - 2014-02-06 21:13:24

- Uważaj skarbie, jeszcze się udławisz przez przypadek. - Skomentowała żałosne prychnięcie tygrysicy. Próba zgrywania odważnej i złośliwej była jedynie przejawem czystej głupoty, zwłaszcza, iż ona była od niej o wiele potężniejsza, mogła załatwić ją jednym ruchem, ale po cóż się wysilić? Wtem w zasięgu wzroku pojawiła się Yamatai.
- O, Yam, nie spodziewałam się Ciebie tutaj spotkać. Po co się wysilasz, ta tępa zebra i tak Ci nie odpowie. Oczywiście, pani, jest dokładnie tak jak mówisz. - Mruknęła sarkastycznie, po czym jej wzrok spoczął na kolejnym kotowatym. Był on trochę podobnie do niej samej, aczkolwiek ona była oczywiście od niego o wiele wspanialsza i to pod każdym względem. Sierść samca była pospolita, biało-błękitna, a jej zaś miała wiele odcieni lodowego błękitu i szarości, które układały się w harmonijny sposób.
- Popatrz, kolejny niemy gość nas zaszczycił.

Aketsu - 2014-02-06 21:18:26

Tygrysica postanowiła totalnie olać złośliwe komentarze i lekko skinęła głową nowo przybyłej
- Witaj, dziwna istoto z rogami - odparła z uśmiechem. Potem zauważyła majestatycznego samca. Skinęła głową nieco niżej
- Witaj i ty - rzuciła do samca. Po chwili znów zaczęła się wpatrywać w horyzont, przysłuchując się jednak rozmowie kocic. Podejrzewała, że kotowaty do nich dołączy.

Raynar - 2014-02-06 21:26:33

Zbliżył się na tyle blisko, by wyraźnie widzieć, kogo ma przed sobą. Najpierw jego uwagę przykuła biała tygrysica, nie wyróżniająca się pod względem kolorów sierści od innych kotowatych. Drugą w kolejności była posiadająca dość charakterystyczne rogi. A na końcu.. Lwica o ciemnoniebieskim futrze. Jej oczy i ta chłodna aura, która ją otaczała.. bez żadnych wątpliwości należała do jednego ze stad, z regionów podróżnika. Wydawało mu się nawet przez chwilę, że skądś ją znał, lecz jego pamięć nie przywoływała żadnych obrazów czy wspomnień, tylko przeczucia. Zbliżył się powolnym krokiem, stanął, skłonił się lekko każdej obecnej i zatrzymał swoje oczy.. a raczej blade, trochę ''lodowe'' płomienie, które pełniły rolę oczu, na ciemnoniebieskiej istocie. Wzbudziła jego zainteresowanie nieco bardziej..
- Witam Was. - Przemówił.. jego, niczym echo najgłębszych otchłani lodowcowych, głos, rozbrzmiał po okolicy. Usiadł spokojnie obok białej tygrysicy, naprzeciw dwóm pozostałym kocicom.

Yamatai - 2014-02-06 21:33:03

Westchnęła lekko, zaś delikatny, miodowy głos rozniósł się echem po otwartym terenie. Wbiła oczy w nowo przybyłego, dużego samca, jednakże na jego pierwsze powitanie przymknęła tylko nieznacznie ślepia. Widać było po jego postawie, iż przewodzi jedną z trzech grup Valthume.
- Witamy Cię w tych iście chuderlawych progach... przywódco srebrnego szponu. - zauważyła patrząc nań smętnie, ponuro, a z jaką domieszką pogardy. Chociaż... nie, to nie pogarda, ona ma po prostu taki wyraz pyszczka.

Yvette - 2014-02-06 21:41:48

- Witaj - Powiedziała po kilku sekundach. W przeciwieństwie do większości jej głos nie wyróżniał się niczym, brzmiał normalnie. Poza przywitaniem ignorowała całą resztę, nie zwracała uwagi na samca, który cały czas się w nią wgapiał.
Kątem oka widziała tylko jego błękitne oczy, "lodowe płomyki", co było dosyć dziwnym kontrastem, ale nie komentowała tego. Ponownie ułożyła łeb na łapach, ogon uderzył o taflę zimnej wody i przymknęła ślepia, kompletnie ignorując Przywódce Srebrnych. Niech się wpatruję, niech się zastanawia skąd ją zna.

Raynar - 2014-02-06 21:53:21

Na pysku kota wyszczerzył się lekki uśmiech. Owa próba ignorancji, przez ciemnofutrą, wydawała mu się trochę zabawna. Jego uwaga tym razem powędrowała jednak ku jej towarzyszce, która zaoferowała mu nieco bogatsze przywitanie. Przyjrzał się jej uważnie. Dość szybko dostrzegł w niej coś szczególnego, bardzo charakterystycznego dla elit.. właściwie to obydwie miały to coś, ale ona szczególnie. Nie wyglądała jednak ani trochę na kogoś, kto miały coś wspólnego ze stadem Krwistej Pełni.
- Ukłony dla Ciebie, Pani z Klątwy Nostalgii! Dokąd zmierzacie, jeśli można wiedzieć, bo raczej żadne z was nie przybyło tu na herbatkę z.. nimi.. - zwrócił uwagę ku chmurom, pośród których coś wyraźnie się poruszało, a w oddali było słychać ten ryk..

Yamatai - 2014-02-06 22:03:46

Podniosła kącik pyszczka w nieznacznym uśmiechu, który jedynie dodał jej enigmatyczności. Spojrzała kątem oka na Yvette.
- Moja droga, najlepsza przyjaciółko, jak widzę wlepianie wzroku w Twój majestat jest drażniące, czyż nie? - zapytała podnosząc lekko łeb, po czym dodała w stronę samca. - Rozumiem, iż tak wspaniała wojowniczka może Ci się podobać, ale bez przesady. - parsknęła patrząc na przywódcę szponu z niemałym rozbawieniem. - Nie zmierzamy nigdzie, jedynie odpoczywamy w tych zacnych progach, zalotniku, dodatkowo nie musisz aż tak słodzić. - wymamrotała, odeszła nieco dalej i przycupnęła przy skale wlepiając w całą gromadkę smętny wzrok. - Moja najwspanialsza, masz wolną rękę, jeżeli coś Cię denerwuje masz pełne prawo temu zapobiec i czuć się komfortowo. - uśmiechnęła się doń ciepło, jednakże po chwili ponownie powrócił melancholijny wyraz. Oblizała wąsy, zaś ogonem otuliła łapy.

Aketsu - 2014-02-06 22:07:57

Tygrysica uśmiechnęła się, słysząc słowa rogatej kotowatej. Uważnie spojrzała na przywódcę grupy, do której i ona należała. Potem na lodową samicę. Położyła się, nadal jednak nie odzywając. Toczyła się tu rozmowa elity, do której przecież nie miała prawa się wtrącać. Trzeba w końcu okazać im należny szacunek, czyż nie?

Yvette - 2014-02-06 22:15:21

Była lekko zażenowana tym wszystkim.
- Niech patrzy, niech podziwia, póki któregoś dnia nie zatopię szponów w jego nędznych oczach. - Czekała na dalsze zachowanie natrętnego samca. Nawet im się nie przedstawił, próbował się tylko podlizywać. Miała ochotę zaatakować, kogokolwiek, jakkolwiek, ale do tego musiałaby się podnieść, a nie miała na to chęci. No i nie chciała na dzień dobry rozpoczynać wojny między dwoma stadami.

Raynar - 2014-02-06 22:26:06

- ''Zalotniku''? - Uśmiech wyszczerzył mu się jeszcze mocniej, zaczął lekko machać ogonem na prawe i lewo. - Nie wyciągajmy jednak zbyt pochopnym wniosków. Cóż, życzę więc udanego odpoczynku. - skłonił się lekko, nie tracąc uśmiechu z ust. Według niego było to trochę dziwne miejsce na leżakowanie, smoki są jednymi z najbardziej okrutnych bestii w krainie, nie była to już jednakże jego sprawa. Zwrócił się tym razem do białej tygrysicy, która milczała przez większość czasu. - A jak Tobie na imię?

Aketsu - 2014-02-06 22:30:52

Samica nieco zaskoczona tym, że kotowaty się do niej odezwał uniosła głowę. Na jej pysku wykwitł delikatny uśmiech
- Zwą mnie Aketsu, przywódco - rzuciła cicho, z szacunkiem. Trzeba znać swoje miejsce w stadzie. Powoli wyciągnęła się i usiadła, spoglądając w niebo. Dopiero teraz usłyszała odległe ryki potężnych gadów. Zadrżała. Spojrzała przelotnie na lodową samicę. Była zirytowana, a tygrysica była najmłodsza i najsłabsza. Nie okazała jednak lęku.

Raynar - 2014-02-06 22:42:37

- Aketsu.. - Chciał by przez chwilę to imię podźwięczało mu w głowie, jak każde nowo poznane imię. Pomaga mu to w swego rodzaju analizie. - czyżbyś pochodziła z jakichś północno-wchodnich terenów? - Ponownie w oddali zabrzmiał smoczy ryk - Masz dzielne serce, moja droga. To zaszczyt mieć kogoś takiego u swego boku. - Jego wzrok skierował się gdzieś w dal, przed niego. Siedział tak dumnie przez jakiś moment. - Póki co formalności możemy odłożyć na później, a to oznacza, że także i mnie wypadałoby się przedstawić. Zwą mnie Raynarem, Białym Wędrowcem. - Choć posiadał status przywódcy, nie interesowały go za bardzo to czy wypada mu się skłonić czy nie, wolał, żeby osobnicy z jego najbliższego otoczenia czuli się w miarę swobodnie, aczkolwiek znajomość zasad jednak u niego punktowała. Skłonił się lekko Tygrysicy.

Aketsu - 2014-02-06 22:51:19

- Pochodzę z północnych gór - odparła, nadal patrząc w górę. Mimo iż nie podobały jej się ryki, to postanowiła nic sobie z nich nie robić. W końcu smoki nie zainteresują się kotowatymi. Dzielne serce... czy rzeczywiście? Nie miała porównania. Od dawna nie widziała innych kotowatych, nie znała ich zwyczajów. Uśmiechnęła się jednak
- Dziękuję za te niezasłużone słowa - powiedziała po chwili, kierując swój wzrok na samca.
- A więc miło mi cię poznać, Raynarze - odparła, również się kłaniając. Nie spodziewała się takiego zachowania u przywódcy...

Raynar - 2014-02-06 23:15:43

Kot pokiwał jedynie głową w odpowiedzi. Jego uwaga ponownie skupiła się na dwóch kocicach z Klątwy Nostalgii, które właściwie zaczęły stawać się coraz większym zmartwieniem. Nie trudno było wyczytać z twarzy, że ich nastawienie zmienia się na co raz bardziej wrogie. Nie był właściwie pewien, czego może się spodziewać - nie były to koty Krwistej Pełni, ale jednak.. niebezpieczeństwo pozostawało. Nie chciał też wszczynać wojny między stadami.. A po za tym, miał jakieś złe przeczucia; wyjątkowo nieprzyjemne. Nie wiedział, czego one konkretnie dotyczyły, wiedział jednak, że coś wisiało nieprzyjemnego w powietrzu. Nie miał specjalnie ochoty na wywoływanie sprzeczki z innym stadem, ale w jego interesie była też ochrona swoich.
- Mam trochę złe przeczucia.. coś się może w każdej chwili zdarzyć nieprzyjemnego. Bądź w gotowości na wszelki wypadek, Aketsu. - Zwrócił się ponownie do Klątwy Nostalgii. - W każdym bądź razie, miło mi was poznać. Wypadałoby się chociaż mnie przedstawić. Jestem Raynar. Miło mi.

Yvette - 2014-02-07 17:43:35

Zmarszczyła pyszczek ukazując swe zażenowanie. Pokłony, pochlebstwa, słodkie słówka, bleh.
- Nie mogę już na nich patrzeć, a co ważniejsze ich słuchać. - Mruknęła do Yamatai i podniosła się. Przez sekundę zastygła w bezruchu, po czym bez ostrzeżenia skoczyła do rzeki, na którą wcześniej patrzyła, chlapiąc wodą na wszystkie strony.
Ciecz zamiast opaść na ziemię zamieniła się w lodowe igły, a te skierowane były w stronę wszystkich osobistości.
I tak widowiskowo Yvette opuściła te tereny.

Yamatai - 2014-02-07 18:01:45

Spoglądała na rozmowę dwóch kotowatych, oraz ich irytujące wzmianki o czymś złym. Zabawiali się w cygańskich wróżbitów?
- Nie wyjawiam pierwszej lepszej osobie mego imienia, zaś Twoja wiedza na jego temat w żaden sposób mi nie zagrozi. - zaczęła, po czym wzięła głęboki wdech i obserwując kolejne ruchy i słowa Yvette dokończyła. - Yamatai. - westchnęła. Po chwili do jej uszu dobiegł plusk wody, zaś po tym tysiące lodowych, ostrych kolców, które mknęły wprost w ich stronę. Niewiele myśląc przybrała formę drobnej sowy, wzbiła się w powietrze praktycznie unikając ataku, lecz sterówki i tak zostały draśnięte. Spoczęła na wystającym, długim pręcie, po czym z ciekawością spoglądała na ruchy kotowatych. Odprowadziła przyjaciółkę wzrokiem, ciekawe, dokąd zmierzała.

Raynar - 2014-02-07 20:06:10

Raynar machnął masywną łapą, by zablokować wyrzucone już pociski i roztrzaskać je na kawałki. Pozostała część jednakże trafiła w udo i górną część lewej przedniej koniczyny. W normalnych warunkach, Kot uniknąłby ataku zwykłą teleportacją, tym razem jednak zależało mu, by żaden pocisk nie doleciał do jego towarzyszki i udało się. Usiadł i pokrył te części swojego ciała lodem, który regenerował ślamazarnie zranienia. Zwrócił łeb ku Yamatai. - Miałem nadzieję, że pozostaniecie neutralnymi.. Wiedziałem, że w tej lwicy jest coś znajomego.. Tak czy inaczej, na nas chyba również przyszedł czas. Aketsu - odwrócił się do towarzyszki - zechcesz mi towarzyszyć w dalszej wędrówce? Na północny wschód?

Yamatai - 2014-02-07 20:17:02

Usłyszawszy żenującą wzmiankę o Yvette westchnęła z widocznym politowaniem.
- Cóż, najwidoczniej nie należysz do tych, którzy zasługują na szacunek, a owa wojowniczka sprawnie dobiera przeciwników. - parsknęła, po czym spojrzała w niebo. W ich stronę pikował olbrzymi, kolczasty gad, więc niewiele myśląc przybrała postać sokoła, wzbiła się w powietrze i umknęła za Yvette. Cóż, skoro tamci się wynoszą, ona sama również może powrócić do swoich.

z.t

Raynar - 2014-02-12 15:34:26

Jeden ze smoków zaczął lecieć w ich kierunku. Zaczęło robić się dość nieprzyjemnie. Smoki były znane z krwiożerczości i wielu okrucieństw, mocniejszych niż Krwista Pełnia. Biały kot stanął twarzą na wprost pikującej bestii.
- Chyba ktoś nie dostał dziś obiadu.. - wziął głęboki wdech i wypowiedział trochę znudzonym tonem. - Obawiam się jednak, że nie dostanie nic przez najbliższy czas. - Wtem otworzył paszczę, wydobywając z niej potężny ryk, który hukiem odbijał się wśród płyt tektonicznych. Po mniej więcej dwóch sekundach z pochmurnego nieba zaczęły spadać drobne płatki śniegu, a powietrze dookoła zrobiło się nieco chłodniejsze. Smok nadlatywał w zastraszającym tempie, jednakże kot stał dalej niewzruszony. Gdy bestia zbliżyła się do płyty, na której przebywali, z ziemi zaczął wyrastać z nadzwyczajną prędkością wielki słup czegoś, co wyglądało jak lód. Smok za późno zorientował się, że znalazł się w pułapce - owy słup dosięgnął go, hibernując w wielkiej bryle ''lodu.'' Więzienie otaczała chmura dziwnej, purpurowej energii. Tak Raynar rzucił jedno ze swoich zaklęć.
- Za pewne ryk usłyszą i inne. Mam nadzieję, że trochę zaskoczy ich.. ten widok. - zwrócił się ponownie do towarzyszki - w każdym bądź razie będę ruszał w swoją stronę.. Wiesz, gdzie mnie szukać, Aketsu. - Po swojej krótkiej wypowiedzi, rozpoczął mruczenie pod nosem jakichś inkantacji. Zaczęły zbierać się mniej więcej w okolicy środka masy kota, białe fale energii, z czasem zwiększając częstotliwość. Chwilę potem, Raynar po prostu zniknął.

z.t.

Tamer - 2014-02-24 02:08:51

Przybywając do tego pustego, cichego miejsca, zamieszkałego jedynie przez majestatyczne smoki,  lwica liczyła na spokój. Jednak gdy tu przybyła zastała zupełnie co innego. Może byłoby tak jak ona planowała gdyby nie ten potężny ryk. Usłyszała go z daleka i nie wiele myśląc pobiegła w kierunku źródła głosu. Dotarła. Zastała dość dziwny widok: wielki zamrożony jaszczur, znikający kot i całkiem bezbronna biała tygrysica. Uśmiechnęła się. Podeszła bliżej.
- No proszę, proszę kogo my tu mamy....- Powiedziała z uśmieszkiem.
Lwica z gracją zaczęła krążyć wokół nieznajomej. Ten sam dziwny uśmiech nie znikał z jej pyska.

www.harrypottersite.pun.pl www.managerekstraklasy.pun.pl www.angelsofdeath65uni.pun.pl www.teamxfighters.pun.pl www.miejscecandy.pun.pl